Pierwszy raz muszę się zgodzić, że gra wpływa na ludzką psychikę. Nie chodzi tu bynajmniej o 18-latka mordującego policjantów, a o pana Jack'a Thompsona, który zdaje się pogrążać w chorobie psychicznej na punkcie 'brutalnych' gier. Jeszcze tak niedawno dane nam było poznać oświadczenie w treści, którego Thompson wyjaśniał, że ma dość toczenia dalszej bitwy z twórcami gier takich jak San Andreas. Uhm, facet napił się pare kieliszków, depresja przeszła i zbiera cały arsenał aby jednak kontynuować swoje batalie...

Po pierwsze Mr. Jack ze swoimi 'zwolennikami' doprowadził do procesu, w którym ze swoich rzekomych win będą musiały się tłumaczyć firmy takie jak Rockstar Games, Take2, Sony Entertainment czy też Wal-Mart. Stało się tak na skutek pozwu złożonego w lutym, przez rodziny zamordowanych osób, o których było głośno w poprzednich newsach. Do procesu ma dojść w przyszłym roku, a sam Thompson z wielkim optymizmem określił to jasno:

Dzięki tej decyzji, otworzyła się droga dla wszystkich, którzy chcą pozwać twórców gier, które są niczym innym, jak symulatorami morderstw.

Ale cóż, to jeszcze nie koniec. Thompson zaszalał i wykupił cały plik akcji Take-Two. Będąc więc udziałowcem firmy, Thompson zagryzł zęby, zabrał się do roboty i na wstępie napisał list do dyrektora Paula Eibelera, w którym poinformował o swoich zamiarach. Broń Boże nie chodzi tu o pomoc w jej rozwoju, a o utrudnianie pracy. Trzeba przyznać, pomysł dość orginalny, może niedługo będziemy informowani o raportach z firmy, których główną treścią będą uwagi na Thompsona. Emm... "Pan Jack Thompson wsypał mi proszki na przeczyszczenie do kawy, przez co nie byłem w stanie zatwierdzić legalności seksu w San Andreas". Czekamy na dalsze szaleństwa.

Podziękowania dla Kwarc i guziolhardcore za podesłanie informacji.

Źródła: + gtathegame.net
            + gry-online.pl