Jak donosi nam serwis gry.wp.pl, w USA miało miejsce kolejne bezprecedensowe wydarzenie, z którym powiązana jest seria Grand Theft Auto. Niejaki Tyrone McMIllian uciekał przed policją po ulicach Alabany, w stanie Nowy York. Pościg trwał kilkadziesiąt minut, a uciekinierowi zarzucano dość poważne czyny, a mianowicie próby zabójstwa pierwszego i drugiego stopnia. A zaczęło się bardzo niewinnie. Policjant chciał zatrzymać Tyrone'a za naruszenie zwolnienia warunkowego, ten jednak zamiast być posłusznym, zaczął uciekać. Nie wyszło mu to na dobre, bo w końcu został złapany. Po drodze jednak uszkodził dwa samochody, a co gorsza nie jechał sam. W samochodzie wiózł również 11-letnią córkę, oraz 10-letniego kuzyna. Dziewczynkę wyrzucił w pewnym momencie z samochodu (!). Cała opowieść brzmi jak żywcem wyjęta z Hollywoodzkiej produkcji, ale zastanawiacie się pewnie, co to ma wspólnego z GTA...

Już wyjaśniam. Otóż po zakończeniu pościgu, oskarżonego przesłuchiwano. Ku zdumieniu policjantów, zeznał on, że uciekał, ponieważ był święcie przekonany iż uda mu się zgubić pościg. Skąd ta pewność? A no stąd, że Tyrone wcześniej grając w... Grand Theft Auto gubił większe pościgi. W przeciwieństwie jednak do gry komputerowej, za swoje czyny nie spędzi 2 sekund w więzieniu... Następne GTA w które sobie pogra, będzie zawierało w nazwie dwucyfrowy numerek, gdyż pan McMIllian został skazany na 7 lat więzienia. To w zasadzie przestroga dla wszystkich fanów gier komputerowych. Nie ufajcie temu, co widzicie na ekranie monitora. Życie jest całkowicie inne. Nie uciekniecie sami przed kilkoma radiowozami, nie weźmiecie zakrętu jadąc 200 km/h, a zderzenie czołowe z innym samochodem nie zakończy się jedynie potłuczeniem szyby. Pamiętajcie o tym ^_^

Źródło: Gry.wp.pl